Propozycja całodniowej wycieczki (ok 50 km) z Doliny Bobru na najwyższy szczyt północnego pasma Gór Kaczawskich - Okole. W ramach projektu budowy ścieżek rowerowych "Kaczawskie Singletracki" na okolu została odbudowana drewniana platforma widokowa, skąd rozpościąga się piękny widok na Łysą Górę a w dalszym planie na całe pasmo Karkonoszy. Na obiad proponujemy zajechać przez Lubiechową i Świerzawę do Villi Greta w Dobkowie, gdzie możemy odpocząć, próbując lokalnych smaków, a dzieci zregenerują się na placu zabaw w cieniu starych drzew owocowych w przydomowym sadzie.

Z Modrzewii wyruszamy polną drogą wyjeżdżoną przez traktory w kierunku wschodnim. Polecam używać tego skrótu tylko jak jest sucho, ponieważ po deszczu droga jest bardzo grzęska i koła zapadają się w ziemi. W przeciwnym razie najlepiej objechać pole jadąc najpierw czarnym szlakiem w kierunku Czernicy, potem trzeba skręcić w lewo do góry. Obydwa wariany trasy są zaznaczone na mapie.

Wyjeżdżamy na górę i jedziemy w kierunku górnej Czernicy. Przed nami piękna panorama Karkonoszy. W tym roku jeszcze pod koniec maja zostały całkiem duże łaty śniegu.

Szutrową drogą zjeżdżamy w dół do Czernicy, gdzie dalej pojedziemy wąskim asfaltem do Janówka.

Z Janówką polną drogą przejeżdżamy w kierunku Orzechowic, aby trafić na żółty szlak.

Żółtym szlakiem dojeżdżamy do Rozdroża pod Leśniakiem.

Dalej zostajemy na żółtym szlaku kierując się w stronę Okola.

Wjeżdżamy na single track :) Jazda single trackiem na Okolu jest bardzo przyjemna. Podłoże jest dobrze utwardzone, a od czasu do czasu przez las odkrywa się piękny widok na otaczające Kaczawy. Z fotelikiem trzeba bardzo uważać, ponieważ niektóre zakręty są bardzo ostre i wąskie. Łatwiejszym wariantem tej wycieczki byłoby przejechanie z Janówka przez Chrośnicę do Lubiechowej.

Jednak mimo wszystko warto było się wdrapać na szczyt Okola :)

Z nowej platformy roztacza się piękny widok na Łysą Górę a w drugiej linii widzimy całe Karkonosze.

Pełni wrażeń ruszamy w dół. Docieramy do punktu, w którym krzyżują się dwa single tracki. My pozostajemy na single tracku Okole i kierujemy się w kierunku parkingu przy drodze do Lubiechowej.

Jedziemy w prawo, singletrackiem nr 8. W lewo odchodzi drugi single track "Okole zjazd (9)".

Hopki na singlu dają frajdę nie tylko osobie pedałującej. W foteliku też jest fajnie :)

W Starej Kraśnicy przy drodze znajduje się miniaturowy młyn na strumyku z licznymi atrakcjami w postaci żab, lalek, które poruszają się pod wpływem ruchu wody.

Pomimo jazdy na rowerze elektrycznym, zmęczenie i głód powoli dają się we znaki. Dojeżdżamy do Villi Greta. Wojtek już zajada rosół z perliczki. Po takiej wycieczce nie przeszkadza mu nawet, że stół jest trochę za wysoki :) W Villi Greta jest również możliwość doładowania baterii w rowerach elektrycznych. U nas jednak nie było takiej potrzeby, ponieważ nie używałem najmocniejszych trybów wspomagania, przez co na półmetku trasy miałem jeszcze ponad połowę baterii.

Z tyłu domu, w cieniu starych drzew owocowych, dzieci mogą poszaleć na placu zabaw :)

Jest bardzo fajnie, ale musimy wracać, żeby dojechać przed zmrokiem. Świerzawę objeżdżamy wzdłuż Kaczawy przez ogródki działkowe. W ten sposób udaje nam się uniknąć wjazdu na główną drogę.

Następnie za Lubiechową, korzystamy z nowo wybudowanej drogi łączącej Rząsnik z Sędziszową. Na tablicy możemy przeczytać, że droga ma na celu skrócić dojazd do urzędów z 10,4 do 8 km :) Co prawda nie jedziemy do urzędu, ale droga jest bardzo przyjazna dla rowerzystów.

Bardzo rzadko jeżdżą tędy samochody - w końcu jest niedziela, więc do urzędu raczej nikt nie jedzie :)

Z Rząśnika przejeżdżamy przez kolonię Posępsko i dalej szutrową drogą wjeżdżamy do lasu. Przy drodze znajduje się miejsce na ognisko i wiata.

Po małym deszczu powietrze w lesie jest bardzo przyjemne. Delektujemy się ostatnimi kilometrami dzisiejszej wycieczki.

Ten widok już widzieliśmy, tylko rano. Zbliżamy się do domu.

Warto jednak jeszcze na chwilę przystanąć, aby ostatni raz spjrzeć na góry. Na pierwszym planie Stromiec, dalej Góra Szybowcowa, a w tle Śnieżka :)

Zmęczeni, ale bardzo zadowoleni dojeżdżamy do domu.

O, dom jest już tam w dole :)